Po bardzo długiej nieobecności spowodowanej, jakby nie było, szkołą - powrót. Nie jakiś tam huczny, ale w troszkę innej odsłonie, którą mam nadzieję znaleźć czas i dopracować ;) Wiele się nie zmieniło - książki dalej czytam nałogowo i nie mam zamiaru przestać. A na nowy początek książka, którą skończyłam czytać niecałą godzinę temu ;)
Cisza - Becca Fitzpatrick
Nora budzi się w zupełnie obcym świecie. Nie potrafi sobie przypomnieć wydarzeń z kilku ostatnich miesięcy. Jedynym pomostem łączącym ją z przeszłością jest powracające wspomnienie czarnych, magnetycznych oczu…
Czy odzyska pamięć? Czy odnajdzie ukochanego?
Czas nagli, gdyż Nora i Patch będą musieli podjąć desperacką walkę z siłami zła. Zła, które może zrujnować ich wspólną przyszłość – na zawsze.
Książka, którą czyta się jednym tchem. Trzecia już część historii Nory i Patcha, która bardzo mnie urzekła. Mogłoby się wydawać, że ta taka typowa opowiastka dla nastolatek, ale mi się bardzo podobała. Pochłania uwagę czytelnika na długie godziny. "Nowa" Nora, znów nas prowadzi przez swoje życie, a my jej nową historię odkrywamy razem z nią. Ta część podobała mi się chyba najbardziej, bo nie przynudza, lecz ciągle coś się dzieje. Odkrywanie przez bohaterkę swojej przeszłości jest bardzo wciągające. Postacią, kóra najbardziej mi się spodobała był nowy (choć nie do końca) bohater - Jev. Bardzo tajemniczy, dlatego z każdym rozdziałem chce się o nim wiedzieć więcej, co dodaje tej książce smaczku.
Ocena: 10/10
„Będzie istniał zawsze, pożerając każdą moją myśl - a moje serce na wieczność pozostanie w jego rękach.”
P.S. Okropnie wkurza mnie nowa odsłona bloggera. Zawiesza mi kompa średnio co minutę :/